17 kwi 2018

Odcinek 30

Do Jagodowa wprowadziła się nowa rodzina - Sombrero. Walezy, Karolina i bliźniaki Ada i Daniel. Karolina została przydzielona do sprawy lokalnego przestępcy. Jako nowa twarz miejscowej policji bardzo chce rozwiązać sprawę i przymknąć okolicznych zbirów. Niestety okazuje się to niełatwym zadaniem w mieście, gdzie wszyscy się znają.




Rodzina została ciepło przyjęta przez sąsiadów.
- Ty jesteś Walezy? Ten Walezy? Najlepszy szef kuchni jakiego miało to miasteczko kiedykolwiek!
- Dzięki, bardzo mi miło.


- Jak wam się mieszka w naszym mieście?
- Na razie jest super, sąsiedzi bardzo mili, samo miasteczko też przyjemne. Jest gdzie się przejść na spacer z dzieciakami. No i współpracownicy też super. Paweł z którym pracuję to twój mąż prawda?
- Tak. Mówił, że wreszcie jakaś porządna kobieta w naszej policji.


Bliźniaki.




**

Andżelika postanowiła wreszcie wyprowadzić się z ponurej dzielnicy, wzięła kredyt i kupiła nieduży domek na obrzeżach miasta. Jej kariera nabrała tempa, więc mogła sobie pozwolić na trochę luksusu. Chociaż poza pracą nie miała zbyt wiele wolnego czasu dbała o formę i zaczytywała się w ulubionych książkach.





Spokój zaburzył dopiero telefon ze szpitala, gdzie ostatnio robiła wyniki.


U Andżeliki wykryto nowotwór w zaawansowanym stanie. Czas się jakby zatrzymał. Ona piękna, młoda, teraz kiedy życie zaczęło jej się układać, nagle ma się rozsypać? Wzięła kilka dni urlopu, musiała przemyśleć pewne sprawy...



- Co się stało ciociu, czemu tak ci zależało, żebym przyszła?
- Muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego...
- ?
- Wiem, że to będzie dla ciebie szok, ale nie mogę i nie chcę tego dłużej ukrywać. Iga jesteś moją córką.
- Co?! Aale jak to?
- Urodziłam cię, jak byłam nastolatką, w dodatku głupią nastolatką... moja mama się tobą zaopiekowała, a ja uciekłam z domu. Potem Samara wróciła ze studiów i ona się tobą zajęła, bo nasza matka zaczęła chorować.
- Dlaczego nikt mi wcześniej nie powiedział?! Kim ja jestem, że nie mam prawa znać prawdy?!
- Iga przepraszam, nie chciałyśmy ci komplikować życia, nawet nigdy nie chciałam ci tego powiedzieć... przepraszam..
- Nie rozumiem..więc co się zmieniło, że jednak wyznałaś prawdę?
- Jestem chora i ... umieram.




- Dlaczego nic nie powiedziałaś?! Jak mogłaś przede mną ukrywać, że to Andżelika jest moją mamą?!
- Ale Iga, spokojnie. Powiedziała ci?
- Tak!! Jestem dorosła i mam prawo wiedzieć! Nienawidzę was!
- Iga zrobiłyśmy to dla twojego dobra. Dla mnie zawsze będziesz moją córką.
- Nie byłam! Nie jestem i nigdy nie będę! Przeprowadzam się do Andżeliki!
- Iga...



- Tak się cieszę, że mi powiedziałaś i pozwoliłaś u siebie zamieszkać!


- Chciałabym nadrobić nasz stracony czas...
- Nie martw się, będę teraz zawsze koło ciebie, mamo.
- Płakać mi się chce, bo nawet nie mam siły by cokolwiek robić.




Iga ponieważ dba o formę chętnie korzysta z domowej bieżni, a i regularnie zaczęła uczęszczać na basen.




Aż żal nie skorzystać w tak piękną, słoneczną pogodę.



Andżelika wypoczywa na chorobowym. Plotki na temat jej stanu zdrowia już huczą w mieście.






**


Witek i Dominika korzystają z wolnego czasu na emeryturze.





Dawid trenuje kondycję, a w wolnym czasie przesiaduje w kasynie.





Na mieście poznał też piękną nieznajomą - Edytę.



Ale ma też poważne problemy...
- Musisz mi pomóc. Ta suka mnie przymknie jeśli mi nie pomożesz...
- A co ja niby mam zrobić twoim zdaniem?
- Ty jesteś policjantem, więc chyba wiesz co możesz zrobić, żeby mi pomóc.
- Jesteś moim młodszym bratem i już od dawna niszczę te ślady, które na ciebie wskazują. Ale ja jestem policjantem! Mam rodzinę! Nie mogę się tak narażać.
- Ja też jestem twoją rodziną bracie.
- Wiem... ale Karolina nie odpuści, a ja jestem między młotem a kowadłem. Co mam zrobić?!
- ....






**


 - Paweł i co my teraz zrobimy? Dlaczego moja cholerna siostra wszystko zepsuła?
- Jest jej matką, miała do tego prawo czy tego chcemy, czy nie.
- Ale to jest nie fair. To my się nią opiekowaliśmy przez te wszystkie lata, a teraz nagle jej się przypomniało, że jest matką? Bo co, bo ma wreszcie dobą pracę? Bo kupiła dom?
- Ja nie będę jej oceniać, a Iga nie jest już małym dzieckiem i sama też ma swój rozum. Skoro zadecydowała tak, a nie inaczej, to nic z tym nie możemy zrobić. Kochanie nie zamartwiaj się. Jak jej przejdzie to się do nas odezwie.
- A jeśli się już więcej nie odezwie? Tego się najbardziej obawiam..
- To jest jej decyzja...


Marysia rośnie i jest oczkiem w głowie rodziców.




- Co to za ważna sprawa o której przez telefon mówił Dawid?
- Nic takiego...
- No mów. Co to, tajemnica?
- Prosił o pomoc.
- W sprawie ... ?
- W sprawie uciszenia naszej nowej koleżanki...
- Słucham?!
- Nie krzycz, spokojnie.
- Twój cholerny braciszek stworzył w mieście swego rodzaju mafię i prosi cię o dołączenie?!
- Jakie dołączenie, uspokój się.
- Nie chcę, żebyś miał z nim cokolwiek wspólnego!
- Porozmawiam z Karoliną...
- I co niby jej powiesz? Żeby nie wsadzała twojego braciszka za kraty?!
- Nie wiem. Ale coś zrobić muszę... jest moim bratem.
- Jest pieprzonym przestępcą i jego miejsce jest w więzieniu!


- Cześć.
- Cześć! A więc co to za ważna sprawa?
- Powiem szczerze, bez owijania ... chciałem cię prosić i ostrzec. Żebyś zostawiła tą sprawę.
- Nie rozumiem o co ci chodzi? Przecież jesteśmy o krok od jej rozwiązania.
- Wiem, ale martwię się, jesteś nowa, masz małe dzieci, ja wiem co ci ludzie potrafią. Lubię cię i nie chcę żeby coś się stało tobie lub twojej rodzinie.
- Paweł, ale ty też masz małe dziecko. Uspokój się, nic się nie stanie. Dostałeś skądś cynk? Kto ci to powiedział? Mi możesz powiedzieć, wiem że razem nam się uda.
- Przepraszam, niepotrzebnie cię denerwuję i sam się martwię. Po prostu mam jakieś takie złe przeczucia im bliżej złapania tych drani..




Po południu umówił się z koleżanką z pracy i jednocześnie przyjaciółką - Brygidą.
- Ta rozmowa w ogóle nie miała sensu...
- Niepotrzebnie w ogóle się z nią spotkałeś. W razie czego, może cię o coś podejrzewać.
- Wiem, zestresowałem się. Ale muszę jakoś pomóc Dawidowi.
- Tych dowodów ciągle przybywa, nie damy rady tego zniszczyć, ani zrobić żadnych machloj. Trzeba albo ją wykurzyć stąd niech spieprza skąd przyjechała, albo...
- Albo co?
- Nic... nie wiem... nie mieszaj się w to. Jesteś porządnym człowiekiem, nie narażaj się, nawet dla brata.





**

Asia jest w ciąży!


Ale wnuczki lub wnuka nie doczeka Anastazja..


Nikola i Bąbel.






Asia i Stasiek będą mieli bliźniaki!







**

Filipek ♡











- Odpuść tą sprawę. Odpuść sobie tą pracę. Przyjechałaś tu i myślisz, że wszystkich znasz, że wszystko jest super, że ty jesteś super.
- Ale Brygida, o co chodzi?
- Nic nie wiesz. Myślisz, że uratujesz świat, bo jesteś super policjantką?
- Myślałam, że wszyscy chcą rozwiązania tej sprawy ...
-Wynoś się stąd.





- Gdzie byłaś o tej godzinie?!
- Nie krzycz, bo dziecko obudzisz.
- Gdzie byłaś się pytam?
- Paweł mnie poprosił..
- Paweł, Paweł, Paweł... Paweł niech sam rozwiązuje swoje problemy.


Następnego dnia.
- Coś ty narobiła?!
- Czego się drzesz.
- Chciałem, żebyś mi jakoś pomogła, ale nie tak, ku*wa! Zwariowałaś!
- Nie wiem nawet o co ci chodzi. Wzięłam dzisiaj wolne.
- Wolne, no jasne. Karolina nie żyje. Znaleźli ją martwą w parku.
- No to masz problem z głowy.
- Nie wierzę, że to zrobiłaś!
- Bo nie zrobiłam.
- Brygida! Wiesz co to oznacza?!
- Uspokój się i przestań się na mnie drzeć! Problem się rozwiązał, tak jak chciałeś. Wracaj do pracy, ja muszę wracać do domu.





*