22 gru 2017

Odcinek 27 Świąteczny

Świąteczna kolacja u Manków
Poranne przygotowania. Anastazja piecze sernik.




- Cześć! Dzięki za przyjście.
- Cześć. To ja bardzo dziękuję za zaproszenie.


Potem wszyscy zasiedli do kolacji. (Nestety Świąteczna pieczeń jest w moich simsach zbugowana, więc jedli indyka xD)


- Widzisz Nikolka, teraz dzieci to mają fajnie, a kiedyś to tak nie było. Nie było tyle zabawek co teraz, dzieciaki cieszyły się z drewnianych klocków.




Stanisław podpala w kominku.


Związek Stasia i Asi to chyba coś poważnego...





Wspólny toast.


Jest i sernik.



- Mamo już nie mogę. Mogę iść się pobawić?
- No leć, kochanie.


- Pani Wanilio, podziwiam Panią za to, co Pani w życiu zrobiła i co w życiu przeszła.


- Przeproszę Was na chwilę, pójdę upiec jeszcze te ciasteczka.



Nikola wypatruje Mikołaja.


Jest!


- Mikołaju, chciałabym dostać pieska lub kotka pod choinkę...



- Chciałem Ci bardzo podziękować za zaproszenie. Na pewno siedziałbym teraz sam na kanapie przed telewizorem...
- Przestań, cieszę się, że z nami tutaj byłeś.



- Asia, ja ... Kocham Cię.





**

Na Wigilię do Pływaków przyszedł także starszy syn z żoną i Igą. Dominika już od południa krzątała się w kuchni.


- Tak właściwie, poza kadrową, jestem jedyną kobietą w naszej firmie.
- Oj synu, to musisz uważać.
- Tato ...


- Iguś usiądź prosto, będziesz miałą krzywe plecy.
- Tato, jak ty ostatnio wymieniałeś dzwonek do drzwi, u nas się popsuł, a nie chcę wołać majstra ...


- Iga, a na technice was nie uczą jak dzwonek do drzwi wymienić?
- Jaki dzwonek dziadku ...?


- Chyba w tym roku na wakacje pojedziemy w góry.
- Moja znajoma tam była ostatnio i powiedziała, że jest przepięknie.
- W góry, a po co tam jechać? Nad morze..przynajmniej na simki można popatrzeć, nie ojciec?




- To co dzieciaki, chluśniem, bo uśniem?




Ktoś przesadził z alkoholem...
- Paweł nie tak cię wychowałem. Ty naiwniaku. Nie swoje dziecko będziesz bawił?


- Jak śmiesz coś takiego mówić! Zgłupiałeś na stare lata.


Przez chwilę atmosfera zrobiła się napięta.


Potem wszystkim jakoś przeszło.







**

W domu Mirka i Zuzki, oczywiście to Mirek robił przygotowania do świąt.


- Wiecie, w święta powinniśmy się zjednoczyć jako rodzina, zapomnieć o tym co nas dzieli, a przypomnieć sobie o tym, co łączy.
- Wspaniale tato! Pięknie powiedziane.


- Natalia, w ogóle wiesz o czym oni gadają?
- Pfff, właśnie też nie wiem. Jakieś pierdoły. Nie słuchajmy ich.


Taka właśnie atmosfera w domu Paciorków.



- Co ty na siłę chcesz udowodnić co? Że taki wspaniały tatuś z ciebie? Choinkę ubrałeś, jakiś łańcuch na ścianę i jesteś najlepszy?
- Zuzka, weź, daj spokój. Myślałem, że przynajmniej ten jeden dzień będzie normalny, ale ty wszystko musisz popsuć.



- Właściwie to dlaczego tata daje ci kieszonkowe a mi nie? Jesteś jakaś lepsza czy co? Jaka to sprawiedliwość?! Ty łajzo, to po twoich narodzinach wszystko się spieprzyło. Jakbyś się nigdy nie urodziła, rodzice mieliby więcej kasy. Dlaczego ja nie dostaję pieniędzy?!
- Bo je przepijasz ty kretynko!




**

- A zobacz co tutaj świeci? Patrz jak mruga do ciebie. Widzisz? To choinka. Powiedz choinka.
- ooo.. chiiika.
- Może Mikołaj przyjdzie. Chcesz zobaczyć Mikołaja?


Emilia od dłuższego czasu czuła się bardzo samotna.
- Co ja wygaduję. Przecież nikt nie przyjdzie...



Ogarnęła się jakoś i postanowiła upiec ciasteczka.


Jednak ktoś ich odwiedził tego wieczoru...




**


Brygida i Tymon na Święta wybrali się do rodziców Tymka.
- A powiedz mi Brygida, dużo macie tam pracy w tej policji?
- Szczerze mówiąc i tak i nie. Niby tych spraw jest sporo, ale często przestępcy są kretynami po prostu. Ostatnio mieliśmy włamanie, a na miejscu okazało się, że włamywacz zgubił portfel ...


W tym czasie Tamara przygotowywała kolację.



-  Ale praca chyba ciekawa co? Poważne sprawy też wam się trafiają?
- Oczywiście, jest wiele takich... do tej pory wielu policjantom spędzają sen z powiek.


Jest homar.





Popisowy deser Tamary.






- Za ten wieczór.
- Za ten wieczór!



- Dzięki za przyjście.
- No dzięki, dzięki!




*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz