15 lis 2016

Odcinek 10

Dzisiaj odcinek tylko z rodziny Pływaków czyli Witek z żoną, dom rodzinny Pływaków i Zuza z mężem.

Emilka ❤



Kłótnie w domu Witków były coraz częstsze. Od kiedy Wit porzucił dawne zajęcie, żyli tylko z tego, co udało się wcześniej odłożyć.
- Dlaczego jeszcze nie znalazłeś żadnej pracy?! Wiesz ile listów z ponagleniami dzisiaj przyszło? Mamy kredyt do spłacenia, a ty ciągle siedzisz w domu. Skoro wiedziałeś, że nie będzie Cię stać utrzymać taki dom, po jaką cholerę żeś taki kupował?!
- Więc chciałaś się gnieść w tym malutkim domku w którym wcześniej mieszkałem?
- Nie, ale też nie chciałam wiązać nam pętli na szyję!
- Super! W takim razie sama weź się za robotę.
- Jak możesz tak do mnie mówić!
- Przynosiłem pieniądze do domu, ale Ci nie pasowało! Myślisz, że to takie proste znaleźć dobrą pracę?
- To lepiej jej w ogóle nie mieć?! Jeszcze trochę i nie będzie co dać dziecku do zjedzenia, a ty mi mówisz o DOBREJ PRACY?!
- Daj mi spokój. Coś znajdę.




Tydzień później okazało się, że Dominika spodziewa się ich pierwszego wspólnego dziecka.


Witek kiedy nie pracował, miał sporo czasu na pomoc w domu i opiekę nad Emilką.


Która swoją drogą wyrosła na ładniutką dziewczynkę.


- Co z Tobą jest nie tak! Wszyscy w koło potrafią znaleźć pracę, a ty nadal siedzisz w domu. Nie mamy już pieniędzy. Ja nie mogę pójść do pracy, jestem w ciąży! Zaraz dojdą kolejne wydatki, z czego będziemy żyli?
- Nie widzisz, że się staram?!
- Jeśli mogę twoimi staraniami opłacić rachunki, to nie ma sprawy.
- Hmmm. A możesz?
- Przestań stroić sobie żarty. To nie jest zabawne. Nie mamy pieniędzy i albo zaczniesz zarabiać, albo nie wiem co z nami będzie...




Za kulisami kłótni rodziców Emilka niczego nieświadoma była bardzo radosnym dzieckiem.





* Tak bardzo ją kocham. Zrobiłbym dla niej wszystko...


- Skarbie mam wspaniałą nowinę!
- Ehh. Co takiego się stało.
- Pamiętasz tego mojego znajomego? Jego koleżanka ma koleżankę, której brat ma taką firmę i oni właśnie tam poszukują pracownika i się ostatnio zgadało, że ja szukam pracy i ten szef firmy powiedział, że chętnie mnie zatrudni.


- I Co ty na to?
- Cudownie! Witek to cudownie!
- Wiesz, że Cię kocham?
- Ja Ciebie też! Tak się cieszę.



Nadszedł ten dzień. A właściwie noc.


Na świat przyszedł Paweł. Kolor włosów i oczy odziedziczył po mamie.




Wspólne śniadanie.


Emilka poznaje braciszka.


Emilka nie zawsze była zachwycona z faktu, że dzieliła pokój z malutkim bratem.


W domu Witków zapanował spokój i miłość.









**

Do rodzinnego domu Witka w odwiedziny wpadła Domi.


Pogadali, pośmieszkowali, została na zupę.









- Wiesz co, zastanawiałam się ostatnio... Może byśmy sprzedali tego naszego starego rumpla. Stoi w garażu, a gdzie my będziemy jeździć. Pieniądze by się przydały...
- Trochę żal, jest z nami od zawsze, a ty teraz chcesz go tak po prostu sprzedać.
- Zastanówmy się jeszcze. Może coś się wymyśli.


W sobotę u dziadków popołudnie spędzała Emilka.






Urodziny Oliwki.


Wynajęła nieduże mieszkanie.


Wybrała się na zakupy do Paprotki, gdzie poznała nowego kasjera. Wpadł jej w oko, ale okazał się dużo młodszy.







**

Zuza postanowiła zmienić fryzurę.
- Pokaż, co żeś pan wycudował.
- Motyla noga! Wyglądam super.



 Później zakupki.


 - A w ogóle to on ciągle na mnie wrzeszczy. Ja jestem teraz w ciąży i nie powinnam się denerwować.


- Co ty wyprawiasz ?!
- Daj spokój, potrzebowałam zmiany i zmieniłam kolor włosów. Nic się przecież nie stało.
- Ja się pytam gdzie jest telewizor?!
- E tam. Za dużo czasu simy marnują przy tym pudle. Sprzedałam go.
- Oszalałaś?! To nie twoja decyzja jak spędzam czas po pracy. Nie dość, że gotuję, sprzątam za Ciebie, to jeszcze nawet nie mogę się potem zrelaksować przy jakimś głupim filmie, bo ty nie oglądasz tv, więc ja też nie mogę?!



Była to prawda. Tomek po pracy nie tylko sprzątał za Zuzę, ale też gotował i robił praktycznie wszystko. Zaczęło się to jeszcze zanim zaszła w ciążę.



Nowy członek rodziny - Brygida. Oczy po tacie, włoski po mamie.




Szara codzienność, której Tomek miał powoli dosyć.


- Cześć, chyba jesteś tutaj od niedawna? Nie kojarzę Cię. Chcę Cię ostrzec przed moim mężem. Uważaj na niego, zdradza mnie ze wszystkimi simkami.
- Haha, chyba żartujesz. A co mnie jakiś Twój mąż obchodzi?



- Hej Zuza, co słychać?
- Daj spokój, ostatnio baraszkowałam z Tomkiem, zaczęło robić się na prawdę gorąco, szkoda tylko, że nie wytrzymał nawet 5 minut.



- Co ty tu robisz? Dlaczego wychodząc z domu z Brygidą, nawet jej nie ubrałaś cieplej?
- Chciałam sobie tylko poplotkować z sąsiadką.
- Chcesz, to tu zostań, ale ja zabieram Brygidę do domu.




- Słyszałaś jak na mnie nawrzeszczał? To już dziecka z domu nie można zabrać?
- Nie, nie słyszałam, ale ten sim jest chyba nienormalny!




*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz