3 lis 2017

Odcinek 16

Narcyz nic sobie nie zrobił z ostatniej kłótni (a nawet bijatyki!) między nim, a małżonką i dalej rozkochiwał w sobie kolejne simki.


- Przestań sprowadzać do domu te lafiryndy! Mam to gdzieś, że je bzykasz, ale do cholery tu jest nasz synek! Mają nie przyłazić do naszego domu!




Anastazja straciła wiarę w swój związek, straciła wiarę w to, że Narcyz się zmieni, że zacznie ją traktować jak żonę, jedyną kobietę w swoim życiu oraz to, że zacznie interesować się synem. Mieszkała z nim pod jednym dachem i w tej chwili tylko obrączka ich jeszcze łączyła.
Kamil miał urodziny. Trochę pucołowate te policzki ma.






Anastazja postanowiła coś zmienić w swoim życiu ... fryzurę! (Szkoda, że nie męża xD)



I wybrała się na zakupy, gdzie spotkała teściową.


- Co słychać? Jak Kamilek?
- Dobrze... wszystko dobrze mamo, jest bardzo niegrzeczny i taaaki kochany!
- A poza tym...?
- ...



Lukrecja porozmawiała z mężem o sytuacji panującej w domu ich syna. Franciszek był bardzo niezadowolony z syna i wybrał się do niego z wizytą.
- Cześć tato!


- Synu pewnie wiesz po co przyszedłem. Wszyscy jesteśmy zdumieni twoim zachowaniem. Rozumiem, że twoja kariera sportowa nabrała tempa, ale nie możesz tak po prostu wykorzystywać ludzi, tych biednych simek.
- Daj spokój tato. Myślałem, że przyszedłeś obejrzeć ze mną ten mecz. Ooo patrz! Będzie bramka!
- ...



Do Narcyza nic nie docierało. Kwestią czasu pozostawało, aż Anastazji puszczą nerwy, bo ile można znosić takiego zachowania...



**

Mały Dawidek.





Ale nie uwierzycie jaka scena rozegrała się przed domem Witków. Narcyz zaatakował Anastazję. Akurat Emilka wyszła wyrzucić śmieci i zareagowała.


- Co ty wyprawiasz bydlaku! Wynoś się stąd! Żebym Cię tu więcej nie widziała ty mendo!


- Nic się cioci nie stało? Co za okropny typ!
- Nic mi nie jest. Nie mam pojęcia co w niego wstąpiło. Dziękuję Ci bardzo słoneczko.
- Może ciocia wejdzie na kawę?
- Właściwie ... czemu nie.



(Nie ma to jak rozmowa na stojąco xD)


Któregoś dnia podczas nieobecności rodziców Emilka zaprosiła do siebie Budzigniewa (na którego zdrobniale mówię Budzik ;D)




Dawid miał urodziny. Chyba sa trochę do siebie podobni ;D


W każdym razie uwielbiają swoje towarzystwo i spędzają ze sobą każdą wolną chwilę.




W tym momencie chciałam zaznaczyć, że wrzuciłam nowe oczy jako zamiana tych podstawowych (teraz mam 3 różne komplety oczu xd nie mogę się zdecydować na żadne, bo wszystkie mi się podobają...)
Dominika.


A tu Witek o poranku.


 Ale podczas śniadania już mu się humor poprawił xD




 Śmieszki przy śniadaniu. Świnki.




 Witkowi ostatnio często zdarzało się popijać.



 Nie wiedzieć czemu zawsze wtedy uczepiał się Emilki.
- Smarkulo, dlaczego talerze stoją jeszcze nie umyte? Może ja mam to za Ciebie zrobić?!
- Nie drzyj się na mnie ty wstrętny pijaku! Sam sobie je umyj jak Ci nie pasują, a nie tylko siedzisz na dupie i chlejesz.
- Nie wyrażaj się mała ******!
- Nie odzywaj się do mnie ty paskudo!



 Kłótni tej przysłuchiwał się Pawełek. Pobiegł do swojego pokoju i płakał w kącie.


 Przez kilka następnych dni Emilia unikała swojego ojczyma i zwyczajnie ignorowała, a on sam wściekał się na jej widok.


 Dawid był bardzo żywiołowym i energicznym dzieckiem, nie usiedział w miejscu. Uwielbiał bawić się z bratem w policjantów i złodziei, ciągle szukał sposobów na pozbycie się nadmiaru energii.


 Urodziny Pawła. Z ojcem kontakty miał słabe, ale za to bardzo dobrze dogadywał się z mamą.






**

 Nadzieja. (Z nowymi oczami )



W tle zdjęcia z przeszłości ... W sumie fajna z niej babcia, co?



W odwiedziny wpadła Dominika z dzieciakami.






- Emilko, mam dla Ciebie mały prezent.
- Ojej babciu, nie trzeba było.
- Trzeba, trzeba. Jesteś już dużą pannicą, komórka Ci się przyda.
- Dziękuję bardzo!






**


Mirek farmaceuta


Ahh ta Zuza.



Niestrawności...


Zuzka taka kochana nawet kiedy śpi xD


Brygida. Mimo takiego, a nie innego domu była całkiem wesołym dzieckiem. Chociaż zdawała sobie sprawę co się wokół niej dzieje była jak inne dzieci. Uwielbiała zabawę na dworze do późnego wieczora i nie lubiła odrabiać lekcji.




Pewnego wieczoru, kiedy Mirek wrócił z pracy i nie zastał Zuzy w domu, tak jak się spodziewał znalazł ją na placu zabaw, gdzie uwielbiała bujać się na huśtawce. Dalej już samo poszło.





A niestrawności okazały się być zupełnie czymś innym. (A jak mogłoby być inaczej.)


Z nowiną zadzwoniła do Oliwii, ale ta nie podzieliła jej entuzjazmu.
- To nieważne, że nie mam pracy. Mirek nas utrzyma... O już nie bądź taką pesymistką... A twoja kariera co. Nie masz ani dzieci, ani kariery, którą tak marzyłaś mieć, a będziesz mi mówić co jest dla mnie dobre? ... Nie przesadzaj ... Oj nudzisz Oliwia, będę kończyć...




Mirosław w rzeczy samej bardzo się ucieszył... Naiwniak, będzie zasuwał na nie wszystkie



A tu randomowe foto. Przerażająca ta niania xD


W związku z tym, że Zuza jest w ciąży ślub odbył się szybko i bez gości.
Zuzanna Słonecznik (z domu Pływak) i Mirosław Paciorek.











Niedługo później urodziny obchodziła Brygida.


Młoda popala.




**

Na sam koniec jeszcze Oliwka. Śliczniutka ♡



Okazało się, że spodziewa się dziecka i zaczęły się przygotowania do rychłego ślubu (stąd kolejna zmiana fryzury)


Bartek gdy tylko dowiedział się, że zostanie ojcem oszalał z radości.



Zaraz po ślubie młodzi przeprowadzą się do większego i przede wszystkim własnego domu na który wzięli ogromny kredyt.
Ale o tym w następnym odcinku.


*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz